środa, 8 stycznia 2014

Dwie filiżanki życia, proszę.

Stałam na brzegu. Brzegu czegoś tak lepkiego i oślizgłego jak tysiące albo nawet miliardy ślimaków bez skorup. Ruszały się, pod moimi stopami. Krzyczałam, wołałam pomocy, ale nikt mnie nie słyszał. Pytanie tylko który to już z kolei raz tak wrzeszcze.
-Willey.-słyszałam gdzieś z oddali.
-Willey,weź te leki.-znowu ten sam głos.
Słyszałam go codziennie. Nie wiem skąd dobiegał ani kto był jego właścicielem. Cały czas prosił mnie abym zażyła leki. A ja nie chciałam, w ogóle nie wiedziałam o co mu chodzi. Stąpałam tylko po tych ślimakach i wyciągałam ręce przed siebie niczym ślepiec.
-HAHAHA wiesz,że cie zabije?! Zabije cie głosie! Odwal się ze swoimi lekami! Nie mam na imie Willey! Ahahahahaha! Wy-nooo-chaaa. Precz, precz, precz, precz, precz, precz, precz, precz…-kołysałam się lekko. To mnie uspakajało. Popatrzyłam w lustro.
-Jestem taaaaaaka piękna!-okręciłam się kilka razy po czym usiadłam i zaczęłam trzeć oczy. Zaczęłam płakać. Śmiałam się i płakałam jednocześnie. To takie piękne móc płakać.
-chyba wyrwe sobie ząb.. przeszkadza mi  w moim perfekcyjnym ciele- i wyrwałam. Nie bolało.
Krwawi..ooo..kap
Kap
Kap
Jak woda
Woda krwi
Krew z wody
Hahahahahhahahahahahhahahahahahahhaha
Chyba jestem chora. Mam raka. Albo białaczke. Ewentualnie skoliozę. I jestem w ciąży. Na pewno urodze tysiąc dzieci,hihihihihihihih. Powyrywam sobie paznokcie..nuuudzi mi się.
-Mu-szę-na-kar-mić-sto-krot-kii. Ciociu?
Usłyszałam znowu ten stukot. Skąd on dochodził? Melodia? Nie.. wierszyk ktoś mówi! O jak pięknie. Dam mu pieniądze. Tylko jak..wyrwe sobie serce. Płuca i nogi. I mu je dam. Niech sobie weźmie pieniądze za to, że tak pięknie mówi. Motyle. Kurz. Kurz jest jak motyle. Oooo jak pięknie leci! Nie uciekaj! Zostań! Chce cie przytulić!
-Willey,weź leki,proszę cie.-to ten kurz? Kurz mnie prosi o leki? Czemu kuleje? A wiem..oddałam nogi dziewczynce recytującej wierszyk. To takie piękne.
-weź,weź. Pomogą ci.
-NIEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEE!!!!!!!!!!!!!!!! IDŹ Z MOJEJ GŁOWY MAŁA DZIEWCZYNKO!
To kurz. Kolory. Kurz w kolorach. Pajęczynka! A na niej pająk. Mamo! Tato,weźcie go. Boje się pająków. Chce mi się mleka. I sera. Ser z mlekiem. Babciu,dasz?
- na prawde ci pomogą,weź je Willey. Proszę kochanie.
NIE NAZYWAJ MNIE SWOIM KOCHANIEM! D…D.. Dominik.. D.. D.. Dominik.. czemu
-CZEMU NIE ŻYJEEEEEEEEEESZ!! Żyj
Masz żyć. Musisz. Patrz jak nasze dziecko rośnie, jak się bawi, jak chodzi, jak je i jak śpiewa. Co? Czemu się rozpływasz? I rozmazujesz.. Dominik.. Popatrz. Ładne? To dla ciebie. To za to,że mnie zostawiłeś. To za to, że nie przyjąłeś! To za to że cie nie było, TO ZA TO ŻE NIE ŻYJESZ!!
Kredeczki. Namaluje obrazek. Ładny ten pan. Szkoda że wisi na haku. Byłby z niego fajny pan. Wiem to. Kupisz mi gazete? Bo tam piszą, że około 20% kobiet w tych czasach nosi pończochy,wiesz? Też chce! Też! Tylko..nie wiem co to. Pomożesz mi?
-AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA- nie zjem tego. To boli. Czemu cie tu nie ma? Bawisz się ze mną tak? Ciu ciu babka? Ha! Jestem w tym mistrzem! Nie pokonasz mnie.
Huśt
Huśt
Huśt
Jak miło. Raz. Trzy. Pięć. Siedem. Dziewi..ca..ca..ca.. zimno mi. Bardzo zimno. Czemu Cię nie ma tato. Zostawiłeś. Pobiłeś i rozwaliłeś mi porcelanową kulke w mojej głowie. Szkoda. Może była by dziś kolorowa. Hihihihihihihhihihihi. KU..ro..PAT..wy.
I tak już 16 lat. To jakbym nie żyła. Nie mam praktycznie swojej świadomości. Zabiłam tate. Dominika. I nasze dziecko. Nasze nienarodzone małe dziecko. I oszalałam. Teraz jestem tu już 16 rok. Nie chcą mnie wypuścić. I raczej szybko tego nie zrobią. Zabiłam. Tego się nie wybacza. Zabiłam mame, brata i jego rodzine. Zabijałam wszystkich po kolei. Uwielbiałam z czasem zapach krwi. Krwi sączącej się po szybie,ścianie,pięści..nożu. nie kontrolowałam tego. Zabijałam wszystkich,którzy kiedykolwiek mnie zranili. Potem ześwirowałam. Myślałam, że jestem w ciąży. Że mam męża i żonę jednocześnie. Że jest mnie dwie. Ta dobra i ta zła Willey. Willey Thompson. Mam 36 lat. Pochodze z Californi. Już nigdy nie wróce do mamy. Do Dominika. Ani do brata. Nigdy. BO ICH JUŻ NIE MA. Nie ma. Nie.
Uh. Znów zaczynam wariować. Opanuj się! Uh. Widze w lustrze dwie mnie.Nosz mówie coś! Uh. Dość. Mam dość. Zrobie. Sobie. Krzywdę. Albo tobie. To przez ciebie oni nie żyją! Ty małpo! Ty wredna oślizła małpo!
One step.
Two step.
Three step.
Four step.
Five step.
Jump. Die. Done. Gone. Alone. Bring. Sell. Think. Kill. Lick. Neck. Blood. Arms. Knife. Socks. Love. Might. Be. Lost. Hope. Death. More. Mirror. Brain. Ring. Feel. Spicy. Loaf. True. False. Nothingness.
-Ona znowu tu jest. Jest. I będzie. Jest piękniejsza. Lepsza. Mądrzejsza. Czujesz jej zapach? Jest tak piękny i ostry,że twoje nozdrza przepełnia spokój. Zostań tam. Ja jej poszukam. Poszukam noża. Zabije was wszystkich. Czekaj na mamusie.-skręciłam jej kark.
Niby nie jestem do tego zdolna? Mam tego dość. Mam ciebie dość. Zgiń.
Skręciłam mu kark.
Nic nie znaczysz. Jesteś nikim. Nie powinieneś w ogóle się narodzić.
Skręciłam mu kark.
Jestem najgorszą z najgorszych. Jestem bogiem. Bogiem samej siebie.
Skręciłam jej kark.
Nie powstrzymasz mnie.
Poderżnełam jej gardło.
Ciemnia.

Tak właśnie wyglądał mój cały dzień. Szukałam klamki po długiej białej ścianie. Dlaczego jej tu nie ma? Czemu czuje chłód. Znowu czuje zapach krwi. To nie możliwe, że znowu są ze mną. Że żyją.  DAJCIE! MI! TE! CHOLERNE! LEKI! UH. Uh. Huh. Uh. Nie wytrzymam tego dłużej. Nie mam w Tobie wsparcia!
-kocham Cię-delikatna jak promyk letniego słońca skóra pogładziła mnie po policzku. Przytulił mocno. I wyszeptał, że weźmie mnie do domu. Że się mną zaopiekuje. Że już tak dłużej nie może. I że zawsze mnie kochał. Mimo to co robie. Mimo to jak się zachowuje. Mimo wszystko.

-chodźmy Alex.





bry wieczór :3 niee ma tego dużo,ale dopiero wyszło z pod "mojego pióra" xD
zainspirowana Miff <3
nie jest takie fajne jak wasze..no ale myśle że ujdzie :3
maybe some comment below? how 'bout that? ^^
ide-bo mam mase nauki na biologie :/
branoc <3

6 komentarzy:

  1. Niseko. To. Było. Świetne! Ja też chce tak pisać! Naucys mnie? *robi słodkie oczka*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hahah to było świetne? ^^ prosze Cie ^^ to nawet nie jest poprawione ^^ niczego Cie nie naucze bo nie umiem ;-; chociaż...nauczę Cię jednego : dużo pisz. pisz pisz i jeszcze raz pisz :3 to Ci pomoże i sama w końcu zaczniesz zauważać co jest nie tak a co jest super :3 btw: uwielbiam twoje ff <3

      Usuń
    2. Już uwielbiasz? Szybka jesteś! Zwłaszcza, że dużo do uwielbiania nie ma.No cóż, jestem mile zaskoczona.
      A tak w ogóle, to skoro twój nie poprawiony tekst jest taki ciekawy, to zastanawiam się jaki będzie dopieszczony! Czekam na kolejna notkę <3

      Usuń
    3. chodzi mi o sam pomysł :3 oprawa graficzna jest bardzo ładna :3 aż zazdroszcze :)
      taaak..dopieszczony sie właśnie tworzy i ukaże się niebawem :)

      Usuń
    4. W sumie czasem nie warto dopieszczać. Ja pierwszy rozdział zmieniałam już chyba 5 razy i wciąż mnie nie zadowala :) A mnie też się bardzo spodobał twój pomysł: krew, zabójstwa i szaleństwo- I like!

      Usuń
  2. ah...eh...um... to było ....T^T wspaniałe T^T

    OdpowiedzUsuń